Papież Franciszek promulgował 23 marca 2023 roku motu proprio „Vos estis lux mundi”. Była to poprawiona wersja norm proceduralnych z roku 2019, odnoszących się do przestępstw przeciwko szóstemu przykazaniu dekalogu. Chodzi o przestępstwa na tle seksualnym, popełnione przez biskupów, księży, osoby konsekrowane, jak i osoby świeckie, zajmujące kierownicze urzędy w Międzynarodowych Publicznych Stowarzyszeniach Wiernych. Zostały one podzielone na cztery kategorie:
W danym tekście rozpatrzymy sytuację pierwszej kategorii: przestępstwo dokonane przez sędziego kościelnego w kontekście prowadzonego postępowania sądowego, którego stroną jest ofiara wykorzystania.
Aby czytelnikowi łatwiej było zrozumieć w czym rzecz, przedstawię pokrótce konkretną sytuację, z którą osobiście miałem do czynienia kilka lat temu, jeszcze przed promulgacją wyżej wspomnianego dokumentu papieskiego.
Otóż pracując w jednym z centrów rekolekcyjnych w Polsce, prowadziłem tematyczne konferencje na temat stwierdzania nieważności małżeństwa w Kościele katolickim. Po jednym z takich wystąpień podeszła do mnie pewna pani i poprosiła o osobistą rozmowę. Podczas rozmowy powiedziała, że po złożeniu sprawy do sądu otrzymała wyrok negatywny. Jedocześnie zapytała czy może podjąć sprawę w innym trybunale diecezjalnym. Na pytanie o to, czy pani skorzystała z apelacji od wyroku, odpowiedź brzmiała: „nie, bo nie było sensu w tamtym miejscu tego robić”. Kiedy zacząłem dopytywać, dlaczego tak uważa, usłyszałem historię, która mocno mnie poruszyła, ponieważ dotyczyła pogwałcenia sprawiedliwości i prawdy przez przedstawiciela Kościoła. Przedstawiona przez wspomnianą osobę sytuacja wyglądała następująco:
a) Sprawa o unieważnienie toczyła się w trybunale kościelnym, który z racji niemożności personalnej korzystał z przywileju jednoosobowego sędziego zgodnie z kan. 1425 §4 (aktualnie kan. 1673 §4).
b) Znajomość pomiędzy powódką a księdzem pełniącym urząd sędziego zawiązała się przed złożeniem sprawy, w okoliczności sprawowania opieki medycznej. Do tego momentu osoby te znały się tylko z widzenia w kościele.
c) Od momentu zapoznania się, urzędnik sądu podejmował próby nawiązania bardziej intymnego kontaktu z kobietą poprzez smsy oraz rozmowy telefoniczne.
d) Kobieta, będąc zaskoczona treścią smsów i rozmów telefonicznych, zdecydowała się zerwać z nim wszelki kontakt.
e) Po jakimś czasie od podjęcia decyzji o zerwaniu kontaktu i nie odpowiadania na wszelkie próby kontaktu, kobieta złożyła skargę powodową do sądu biskupiego o stwierdzenie nieważności swojego małżeństwa.
f) To stało się okazją do tego, by ksiądz, który pełnił urząd sędziego, ponowił próby nawiązania kontaktu, sugerując przy tym, że sprawa nie będzie rozpatrzona pozytywnie (sugestie jeszcze przed sformułowaniem tytułu nieważności).
g) Kobieta nie uległa i nie zgodziła się na „odświeżenie znajomości”.
h) Zapadł wyrok negatywny. Kobieta zrezygnowała z apelacji, będąc przekonaną, że sędziowie z sądu apelacyjnego – jako koledzy tamtego sędziego - będą trzymali się linii pierwszej instancji, ponieważ - jak twierdziła - podobne sugestie usłyszała od „dawnego kolegi” (należy też zaznaczyć, że kobieta nie miała adwokata).
Przytoczona sprawa nie jest udowodniona żadną rozprawą karną czy postępowaniem administracyjnym i opiera się tylko na jednostronnym przedłożeniu sprawy. Kobieta, z którą rozmawiałem, kategorycznie odrzucała wówczas możliwość wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko wspomnianemu sędziemu, ponieważ przeprowadziła się do innego kraju i miała ogromną nieufność w stosunku do władz kościelnych kraju, w którym mieszkała dotychczas. Natomiast termin na złożenie apelacji już dawno upłynął.
Zanim przejdę do próby odpowiedzi na pytanie postawione w tytule obecnego wpisu, chcę krótko wyjaśnić czym jest urząd kościelny i jakie są wymogi prawne dotyczące sprawowania urzędu sędziego trybunału kościelnego.
Definicja urzędu kościelnego zasadniczo jest określona w dokumencie Presbyterorum ordinis n. 20b oraz w kan. 145 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego. Jest to zadanie z postanowienia Bożego czy kościelnego przyjęte na stałe dla celów duchowych. Jest to służba skierowana ku dobru wspólnoty, zarówno w wymiarze prawnym jak i etycznym.
Są cztery elementy konstytutywne każdego urzędu kościelnego:
· Powierzenie (nadanie kompetentną władzą, wraz z prawami i obowiązkami)
· Obiektywna stabilność (urząd pozostaje, nawet gdy konkretna osoba go utraci)
· Pochodzenie postanowienia Bożego lub kościelnego
· Ustanowienie dla celów duchowych (nawet gdy dotyczy dóbr materialnych)
Urząd kościelny może być powierzony zarówno osobom, którzy przyjęli sakrament święceń jak i osobom świeckim. Niektóre jednak urzędy kościelne są powiązane posiadaniem władzy rządzenia, dlatego są zarezerwowane osobom duchownym.
Należy zaznaczyć, że zgodnie z kanonem 1419 §1 biskupi diecezjalni są pierwszymi sędziami w swojej diecezji i posiadają władzę sądowniczą, którą zazwyczaj sprawują przez inne osoby. Tymi innymi osobami są wikariusze sądowi, czyli oficjałowie i ich zastępcy, a także sędziowie. Kanon 1420 § 4 KPK podaje następujące wymagania dotyczące oficjałów i ich zastępców:
Inni sędziowie trybunału diecezjalnego mają spełniać, zgodnie z przepisem kan. 1421 § 1-3, podobne wymagania z tą różnicą, że Konferencja Biskupów może zezwolić, by urząd sędziego, w celu stworzenia kolegium, był powierzony osobie świeckiej (kan. 1421 § 2).
Sędziowie są mianowani na określony czas i nie tracą swojego urzędu podczas wakansu stolicy biskupiej. Administrator diecezjalny nie może usunąć ich z urzędu, natomiast powinni być ponownie zatwierdzeni na urzędzie sędziego przez nowo mianowanego biskupa diecezjalnego (kan. 1420 § 3 i 1422). Ze swego urzędu mogą być usunięci jedynie z powodu prawnie uznanej i poważnej przyczyny.
W sprawach orzecznictwa w ustawodawstwie kanonicznym do wydania jakiegokolwiek wyroku wymaga się u sędziego wewnętrznej pewności moralnej co do sprawy, która ma być rozstrzygnięta. Wewnętrzna pewność moralna wskazuje na swoisty stan duchowy sędziego, który czerpie ową pewność z faktów i dowodów ocenianych w sumieniu (kan. 1608 KPK).
Doktryna o pewności moralnej bazuje przede wszystkim na przemówieniu papieża Piusa XII do Roty Rzymskiej w roku 1942. Do tego przemówienia nawiązuje później papież Jan Paweł II w swoim przemówieniu do wyżej wspomnianej Dykasterii.
Bez wchodzenia w szczegóły czym jest pewność moralna, tak istotna do orzeczenia wyroku, należy jedynie podkreślić, że obiektywnie pewność moralną osiąga się na podstawie aktów i dowodów procesowych, lecz ocena aktów i dowodów jest robiona przez sędziego, dlatego prawo wymaga od niego nie tylko gruntownej wiedzy, ale i prawego sumienia oraz rzetelnego wypełniania przepisów procesowych i kanonicznych. Aby wydać sprawiedliwy wyrok, niezbędne jest szukanie prawdy obiektywnej.
Kardynał Mario Francesco Pompedda, będąc prefektem Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej, w przemówieniu na rozpoczęcie roku akademickiego studium Rotalnego 2002-2003 podkreślił, że sędzia powinien być osobą powołaną do „dire giustizia” e „dare giustizia” czyli do głoszenia sprawiedliwości oraz dawania sprawiedliwości.
Ponieważ sprawy stwierdzenia nieważności małżeństwa dotyczą dobra publicznego, prawodawca, kierując się mądrą rozwagą, iż każdy sędzia pozostaje tylko człowiekiem, zabezpiecza zachowanie sprawiedliwości poprzez następujące normy prawne:
Ustawodawstwo chroniące sprawiedliwość i dobro publiczne nie jest jednak w stanie przewidzieć wszystkich sytuacji, kiedy sprawiedliwość, a tym samym dobro publiczne i sprawa zbawienie ludzkiego, są naruszone. W takich sytuacjach na straży sprawiedliwości stoi Najwyższy Trybunał Sygnatury Apostolskiej, której głównym zadaniem, jak mówi art. 121 Konstytucji Apostolskiej Pastor Bonus, jest zapewnienie prawidłowego wymierzania sprawiedliwości.
Wyrównanie sprawiedliwości we wspomnianym przypadku dotyczyłoby dwóch płaszczyzn:
Ø Przeprowadzenia procesu dochodzenia karnego do ustalenia winy przedstawiciela sądownictwa kościelnego i - w przypadku udowodnienia winy - wymierzenia sprawiedliwej kary;
Ø Podjęcia odpowiednich kroków w celu przywrócenia osobie pokrzywdzonej zaufania do Kościoła i sądownictwa kościelnego.
Ta druga płaszczyzna jak najbardziej dotyczyłaby wspomnianej w tym blogu sytuacji procesu sądowego w sprawie stwierdzenia nieważności małżeńskiej oraz poprzedzającego go nadużycia.
Rodzi się jednak pytanie o zasadność kwestionowania wyroku, orzeczonego przez sędziego, który został oskarżony o popełnienie przestępstwa na tle seksualnym z jedną ze stron procesu, szczególnie w sytuacji, gdy był to sąd kolegialny.
W doktrynie zarówno prawa świeckiego, jak i prawa kanonicznego, każdy wyrok cieszy się domniemaniem wyroku ważnego i sprawiedliwego. W sytuacji przeciwnej należy udowodnić, że zostały pominięte istotne elementy formalne wpływające na ważność wyroku lub że wyrok od strony formalnej jest ważny, ale niesprawiedliwy w swojej istocie.
Prawodawstwo kanoniczne posiada środki zaradcze na przewrócenie sprawiedliwości, w sytuacji kiedy upłynął czas na wniesienie apelacji (kan. 1630 §1), a są nimi:
Należy też wspomnieć, że zgodnie z kan. 1643 KPK nigdy nie przechodzą w stan rzeczy osądzonej sprawy dotyczące stanu osób. Dlatego zawsze jest możliwe ponowne przedłożenie sprawy z tego samego tytułu w sytuacji, gdy pojawiają się nowe poważne dowody lub argumenty (kan. 1644 §1). Obydwie możliwości ponownego rozpatrzenia sprawy zostały przewidziane przez prawodawcę w celach wyrównania sprawiedliwości oraz zachowania słuszności kanonicznej.
Pozostaje jednak pytanie, z jakiego tytułu domagać się uznania nieważności wydanego wyroku, gdy wszystkie formalności proceduralne zostały zachowane?
W tym miejscu należy wrócić do wymienionych w Motu Proprio „Vos estis lux mundi” przestępstw. Dokument mówi o przestępstwach na tle seksualnym popełnionych przez kategorię osób, które reprezentują autorytet Kościoła. Przestępstwa te są skierowane przeciwko osobom, które w momencie ich popełnienia nie były w stanie obronić się, czy to ze względu na wiek, czy ze względu na ograniczenia fizyczno-umysłowe, czy też z powodu zależności funkcyjnej. Wszystkie te osoby są bezbronne wobec przestępcy, który wykorzystuje swą funkcję przedstawiciela Kościoła i tego wszystkiego, co Kościół sobą reprezentuje. Dlatego przestępstwa te zaliczone są do przestępstw większych, zarezerwowanych do rozstrzygania dla Kongregacji Doktryny Wiary, ponieważ podważają autorytet samego Kościoła Katolickiego.
Rozporządzenie kanonu 1620 pkt. 7 mówi o nieważności nieusuwalnej wyroku w przypadku odmowy prawa do obrony którejś ze stron. Mamy jednak do czynienia z dwoma zupełnie różnymi sprawami. W przypadku wykorzystania seksualnego ofiara jest bezbronna wobec sprawcy przestępstwa, który świadomie lub nie, wykorzystuje w tym celu autorytet Kościoła. Natomiast pkt. 7 kanonu 1620 mówi o odmówieniu prawa do obrony w procesie o stwierdzenie nieważności małżeńskiej. W takiej sytuacji prawo do obrony mogło formalnie zostać zachowane, ponieważ ofiara miała możliwość przejrzenia akt sprawy i złożenia apelacji. Niemniej świadomość ofiary, że sprawiedliwość jest wyrokowana lub współwyrokowana przez jej oprawcę stawia ją w sytuację całkowitej niemożności obrony, nawet gdyby ofiara działała uciekając się do pomocy adwokata czy pełnomocnika, a sprawa nadal była rozpatrywana przez sprawcę nadużycia. Dlatego nie ma również znaczenia, czy sprawca nadużycia wyrokował jako członek trybunału kolegialnego, czy jednoosobowego na mocy kanonu 1673 §4. W tym przypadku wydaje się więc uzasadnione wniesienie skargi o nieważność nieusuwalną wyroku na podstawie pkt. 7 kan. 1620 KPK.
Sprawa jest jednak bardzo złożona i pozostawia wiele otwartych pytań. Przede wszystkim czy skargę o nieważność nieusuwalną wyroku można wnieść tylko po orzeczeniu winy oskarżonego, czy już w momencie gdy rozpocznie się dochodzenie wstępne, ponieważ oskarżenie wydaje się być prawdopodobne? Czy w podobnych przypadkach byłoby uzasadnione pominięcie procedury kan. 1624 KPK z powodu braku zaufania do władzy kościoła lokalnego i zwracanie się od razu do Najwyższego Trybunału Sygnatury Apostolskiej? Czy dotyczyłoby to również sytuacji nadużycia seksualnego popełnionego przez sędziego świeckiego? Czy można mówić o naruszeniu prawa do obrony również strony pozwanej w przypadku, gdy ofiara ulega i zapada wyrok pozytywny?
Reasumując powyższe, należy podkreślić, że zasada domniemania ważności wyroku pozostaje nienaruszona. W literaturze przedmiotu sprawa nieważności nieusuwalnej wyroku z powodu niezdolności ofiary przemocy seksualnej do obrony w kościelnych sprawach sądowych, prowadzonych lub współprowadzonych przez sprawcę przestępstwa, nigdy nie zostało podjęte. Idąc jednak za logiką dokumentu papieskiego „Vos estis lux mundi”, przestępstwa popełnione przez osoby duchowne, konsekrowane lub świeckie, którzy pełnią znaczące urzędy kościelne, należą do przestępstw podważających podstawy wiary, dlatego są nazwane przestępstwami bardziej ciężkimi i są zarezerwowane dla kompetencji Kongregacji Doktryny Wiary.
Z pewnością w każdym podobnym przypadku należy podchodzić z dużym szacunkiem do osoby pokrzywdzonej, nie oznacza to jednak, że należą jej się ustępstwa ze strony Kościoła w sprawach stwierdzenia nieważności. Tym, co Kościół musi naprawić, jest doświadczona krzywda i niesprawiedliwość ze strony przedstawiciela Kościoła, ponieważ zadaniem Kościoła jest szukanie prawdy przez głoszenie oraz udzielanie sprawiedliwości.